4 grudnia 2017

Lizbona na kilka dni dla oszczędnych. Część I

W tej części artykułu o stolicy Portugalii postaram się doradzić, jakie lokum warto wziąć pod uwagę w czasie swojej podróży, aby oszczędzić czas i pieniądze. Opowiem także o moich subiektywnych wrażeniach dotyczących lokalnego jedzenia oraz wyrobów cukierniczych. W części drugiej skupię się na wybranych przeze mnie miejscach wartych odwiedzenia wraz ze wskazówkami, jak nie wydać tam za dużo pieniędzy.

Zdj.1 Plac Rossio (fot. Aleks Kostrzewa)



Gdzie warto spać, żeby nie marnować czasu i pieniędzy?


Od razu zaznaczę, że na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Zależy, jak kto chce spędzać czas. Jeżeli wybieracie się do Lizbony w wakacje, zapewne będziecie chcieli skorzystać z pięknych, piaszczystych plaż i zażyć trochę słońca. Niestety, Lizbona nie leży nad samym oceanem, więc w mieście nie ma możliwości wygrzania się na piasku i popatrzenia na morskie fale. Jeżeli natomiast wybierzecie się do stolicy Portugalii w chłodniejsze miesiące, prawdopodobnie będziecie chcieli się skupić na zwiedzaniu miasta. Poniżej prezentuję kilka propozycji znalezienia lokum w zależności od sposobu spędzania czasu:

Zdj 2. Lizbona jest pełna urokliwych zaułków. Pozdrawiam anonimowych modeli 

Tylko zwiedzanie Lizbony (ew. okazjonalne wyprawy na plażę)

Warto rozważyć apartament/hotel/hostel w samym centrum starego miasta. Najlepszym wyborem będzie dzielnica Alfama, która obfituje w najpiękniejsze zabytki, a przechadzając się jej uliczkami możemy poczuć niesamowity klimat Lizbony. Gwarantuję, że nawet jeżeli zakupicie nocleg w centrum starego miasta, po kilku godzinach zwiedzania i tak nie będziecie czuli nóg! Lizbona jest bowiem jak labirynt – oczywiście labirynt pełnych uroku budynków i przepięknych uliczek, które na przemian pną się w górę i opadają w dół. Do większości miejsc można dojść na piechotę, więc zaoszczędzicie na kupowaniu biletów komunikacji miejskiej. Nocowanie w tak dogodnym punkcie wcale nie musi być drogie. Polecam przejrzeć ofertę portalu Airbnb [1], z którego korzystam już od dawna i jestem bardzo zadowolony. Całe mieszkanie w Alfamie można wynająć taniej niż pokój w hotelu w mniej prestiżowej dzielnicy (w wakacje ceny zaczynały się nawet od 40-50 Euro za mieszkanie dla 4 osób).

Dodatkowo, możecie zyskać 31 Euro zniżki na pierwszą rezerwację, jeżeli zarejestrujecie się w portalu z tego linku:www.airbnb.pl/c/radoslawm201

Zdj 3. Malownicze uliczki Lizbony (fot. Aleks Kostrzewa)

Trochę więcej o samym portalu napisałem w artykule Lizbona –Madryt – Mediolan 10 dni w sezonie za 2000 zł.
Jeżeli jednak, nocując w centrum, zechcecie wybrać się na plażę, będzie to niestety cała wyprawa. Można przeprawić się promem z Cais do Sodre (niedaleko od starego miasta) do Cacilhas. Koszt promu to 1,2 Euro. Następnie należy przesiąść się w autobus (bilet ok 2,7 Euro) do Costa da Caparica – jednej z piękniejszych plaż w okolicy. Można też pojechać Uberem – szczegóły kilka akapitów niżej. Kolejną propozycją jest przejazd z tego samego punktu startowego (Cais do Sodre) w stronę Cascais/Estoril pociągiem. Cena biletu w zależności od odległości zaczyna się od 2,2 Euro. Wszelkie szczegóły dotycząc najpopularniejszych plaż wokół Lizbony znajdziecie tu [2], na temat dojazdu do nich tutaj [3].

Zdj.4 Prom wypływający z Cacilhas do Cais do Sodre. W tle stare miasto Lizbony (fot. Aleks Kostrzewa)

Wypoczynek na plaży, okazjonalne zwiedzanie Lizbony

Wtedy noclegu najlepiej szukać bezpośrednio przy plaży. Najlepszym wyborem będą chyba Estoril, Cascais, Carcavelos albo okolice Costa da Caparica. Ceny apartamentów/hoteli są tam wyraźnie niższe, niż w Lizbonie, a niewielka odległość od plaży jest niewątpliwym atutem takiego wyboru. Niestety czas dojazdu do stolicy jest dość długi (35-50 min). O kosztach takiej podróży i portalu, na którym można znaleźć wszelkie szczegóły transportu napisałem akapit wyżej.

Zdj. 5 Plaża Costa da Caparica

Rano wyjście na plażę, po południu zwiedzanie Lizbony

Wraz z moimi przyjaciółmi wybraliśmy właśnie tę opcję podczas naszej podróży. W tym celu wynajęliśmy mieszkanie w Almadzie, która znajduje się po drugiej stronie rzeki Tag, tuż obok Mostu 25. Kwietnia. Nasz apartament znajdował się tuż przy samym promie z Cacilhas do Cais do Sodre. Przeprawa trwała ok 10-15 min i po tym czasie znajdowaliśmy się niemal w centrum starej części Lizbony. Kolejnym plusem było to, że w restauracjach i sklepach w Almadzie jest trochę taniej niż w samej Lizbonie, a jedząc kolację można podziwiać pięknie oświetloną starówkę, Most 25. Kwietnia oraz figurę Chrystusa podobną do tej z Rio de Janeiro. Z Almady mogliśmy dostać się na plażę (Costa da Caparica) autobusem w cenie ok 2,7 Euro w jedną stronę. Podróż taka jest jednak bardzo długa, bo po drodze jest dużo przystanków. Dlatego wybraliśmy Ubera, który w Portugalii jest bardzo tani. Bez żadnych zniżek mogliśmy dostać się na plażę za 9-11 Euro za 4 osoby i byliśmy na miejscu w 15min! Zapraszaliśmy się nawzajem do założenia konta w Uberze i zyskaliśmy tym sposobem po 5 Euro zniżki na przejazdy(zniżkę dostaje także osoba zapraszająca).

Tak jak w przypadku noclegów, znów możecie zacząć od mojej rekomendacji (dostaniecie 5 Euro zniżki na pierwszy przejazd) wpisując przy rejestracji kod: 5af969. 
W sumie możecie otrzymać zniżkę nawet na 7 przejazdów i zaoszczędzić 35 Euro (przypadku, gdy żadna z jadących osób nie posiadała wcześniej konta na Uberze).

Zdj. 6 Most 25. Kwietnia oraz figura Chrystusa. Połączanie San Fracisco i Rio de Janeiro (fot. Aleks Kostrzewa)

Smaki Lizbony – gdzie warto jeść żeby nie zbankrutować


Z racji bliskości oceanu, w restauracjach dominują najrozmaitsze dania z owoców morza. Są ludzie, którzy kochają taką kuchnię, są tacy, którzy jej nienawidzą. Jedno jest niemal pewne: innych potraw raczej w stolicy Portugalii się nie uświadczy. W zależności od lokalizacji danej restauracji danie główne kosztuje ok 9-12 Euro, a zestaw przystawek między 3 a 5 Euro. Warto wspomnieć, że inaczej niż w Hiszpanii, podawane do napojów tapasy i przystawki są dodatkowo płatne. Polecam spróbować w którejś z restauracji białej sangrii! Ma świeży, owocowy smak i jest dużo lżejsza niż jej czerwony odpowiednik. Jeżeli mamy w wynajętym apartamencie/ w hotelu kuchnię, uważam że większość dań dostępnych w restauracji, czyli pieczone i smażone ryby można spokojnie przyrządzić samemu.

Zdj.7 W restauracjach ryby widoczne są za witrynami, można wybrać sobie upatrzoną sztukę

Zdj 8. Ryba z ziemniakami. Propozycja podania. Produkt może różnić się od przestawionego na zdjęciu 😊

Lizbona obfituje w rozmaite bary i kawiarenki położone w bardzo urokliwych miejscach! Najlepiej prezentują się te zlokalizowane na tarasach widokowych, z których rozciąga się piękna panorama na miasto. Tarasy widokowe, które zrobiły na mnie największe wrażenie opiszę w drugiej części tego tekstu: Lizbona i Sintra na kilka dni dla oszczędnych. Część II. Jeżeli chcecie napawać się wspaniałym widokiem, ale uniemożliwia to zimny wiatr, warto zapytać o koce - we wszystkich miejscach w których byliśmy, obsługa chętnie je wypożyczała.

Zdj. 8 Taras widokowy, na którym można zaznać relaksu i zobaczyć ostatnie promienie zachodzącego słońca nad Lizboną


Zdj. 9  Punkt widokowy Miradouro da Graca w nocnej scenerii (fot. Aleks Kostrzewa)


Zdj. 10 Nocny widok na Lizbonę z tarasu Miradouro da Graca

Teraz czas na słodkie przyjemności: przede wszystkim trzeba wspomnieć o Pasteis de Belem – cukierniczym symbolu Lizbony. Są to ciastka-babeczki, których spód wykonany jest z kruchego ciasta francuskiego, a ich środek stanowi zapieczona masa jajeczno-budyniowa. Najlepiej smakują na ciepło, kiedy dosłownie rozpływają się w ustach. Nie ma co ukrywać, w całej Lizbonie jest tylko jedno miejsce, w którym zjemy najlepsze ciastka. Jest to cukiernia Pasteis de Belem [4], produkująca rzeczony przysmak nieprzerwanie od 1834r. (od niej też wzięły swą nazwę), według tradycyjnej receptury, która narodziła się w położonym tuż obok Klasztorze Hieronimitów. Uważam, że nie ma sensu oszczędzać i kupować słynne ciastka gdzie indziej. Dla przykładu w markecie albo konkurencyjnej cukierni kosztują 80-90 centów za sztukę, zaś w Pasteis de Belem 1,10 Euro. Różnica cenowa jest więc minimalna a różnica w smaku ogromna.
Dokładny adres Pasteis de Belem: R. Belém 84-92, 1300-085 Lisboa.

Zdj. 11 Pasteis de Belem - symbol Lizbony, zbyt łakomie pałaszowaliśmy ciastka by zrobić własne zdjęcie (fot. Tripavisor)

Drugie miejsce, które bardzo polecam, to cukiernia A Padaria Portuguesa. Co prawda Pasteis de Belem były tu dużo gorsze niż w swojej macierzystej cukierni, ale pozostałe słodkości zdecydowanie wyróżniliśmy jako jedne z najlepszych podczas naszej wycieczki! Warto spróbować ciasta o nazwie Sweet cheese oraz drugiego, którego nazwy nie pamiętam, ale przypominało połączenie biszkopta i sernika o smaku kokosowym.
Dodam, że jest o sieć cukierni, ich adresy możecie znaleźć tu [5].

Zapraszam do kolejnej części tego artykułu:

Oraz do wpisu, w którym opowiadam, jak zorganizować tanio wycieczkę m.in. do Lizbony:

Wykaz wykorzystanych linków:
[5] https://www.apadariaportuguesa.pt/#contactos

Zniżka 31 Euro na Airbnb:
Załóż konto poprzez kliknięcie w link: www.airbnb.pl/c/radoslawm201

Zniżka 5 Euro na Ubera:
Przy rejestracji wpisz kod: 5af969

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i dyskusji!